poniedziałek, 26 marca 2012

Modena.

Wczesnym dosyć, mglistym rankiem, w piątek, ruszyliśmy w kierunku Modeny.

Mgła była tak gęsta, że gdyby nie komendy dobywające się z gps'a :

- Skręć w lewo.

- Skręć w prawo.

pewnie nie ujechalibyśmy daleko.

Trzewik, jak na grzeczne dziecko przystało, pierwsze kilka godzin przespał.

No ale cóż, była 4 rano. On nigdy w życiu takiej godziny na zegarku nie widział.

Podróż upłynęła miło, przy dźwiękach muzyki Trzewika (@#$%^&&&).

12h!

Nigdy wcześniej nie byłam we Włoszech.

Spodziewałam się wąskich, klimatycznych uliczek, winnic itp.

A tymczasem Włochy za oknem przypominały nam coraz bardziej okolice Katowic.

Dotarliśmy na konwent coś około 17.

Hałas, hałas i jeszcze raz hałas.

Włosi jednak są bardzo głośnym narodem.

A przy tym bardzo sympatycznym, spontanicznym.

W piątkowy wieczór wylądowaliśmy w knajpie konwentowej....

Wszyscy tam krzyczeli po włosku.

Wszyscy tam krzyczeli.

Śmiali się głośno.

Krzyczeli.

Posadzono nas przy stole z Maritnem Wallacem.

Wypadałoby w tak szacownym towarzystwie prowadzić szacowną rozmowę.

Nie dało się.

No i nie mieliśmy pojęcia za co są wnoszone toasty.

Włosi nie mówią po angielsku;-(

Po polsku też nie;-)

Było miło.

Mam nadzieje, że Trzewik tutaj opowie coś więcej o samym konwencie.

W drodze powrotnej udało mi się namówić Trzewika na krótką wizytę w Wenecji.

Było cudnie.

Ciepło, miło, romantycznie.

W Wenecji mają najdroższe parkingi Europy. 26 euro za 12h;-)

Udało nam się zaparkować na ósmym piętrze, wow.

9 komentarzy:

  1. Bardzo, bardzo, BARDZO dziękuję.

    Z głównego pokoju wywalam już obrazy, buduję ołtarzyk z wiecznym ogniem i instaluję prezent od Was. Kasia się ucieszy :)

    Dziękuje!

    OdpowiedzUsuń
  2. yhm, prosze bardzo. to teraz juz nie bedzie szans na spotkanie w gronie zon i mezow bo Twoja zona nas znienawidzi....

    OdpowiedzUsuń
  3. a ten oltarzyk z wiecznym ogniem to junkers bedzie?;-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie niepotrzebnie wjechaliście do Wenecji. Jak my byliśmy w Wenecji, to mieliśmy camping na stałym lądzie i autobus do Wenecji spod campingu. Autobus kosztował 1 EUR za kurs. Ale nie ma co żałować - Wenecja jest warta 2 EUR za godzinę parkowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne, ze jest warta. Bylismy tam wprawdzie tylko 3h, ale klimacik dalo sie odczuc. nastepnym razem chce tam pobyc troche dluzej....

    OdpowiedzUsuń
  6. Merry, jak Asiok przez ten autograf ma chałupę zdemolować i jego żona miałaby Cię za to znienawidzić, to może daj ten autograf macikowi - jego żona Cię nie znienawidzi, a wręcz przeciwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skanna, tam jest napisane "to Asiok";-D

    OdpowiedzUsuń
  8. skanna - ja mam a Wy nie :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, normalnie jak na studiach... same kanały. ;)

    OdpowiedzUsuń