sobota, 3 marca 2012

Duch.

Sobota. Szósta rano.

W pokoju u Niny świeci się światło.

Zaglądam.

Na podłodze stoi krzesło.

Na krześle wiaderko.

W wiaderku woda.

W wodzie kulka.

Nad wiaderkiem lampka biurkowa.

Obok, z nosem przyklejonym do wiaderka, siedzi, w pidżamie, Nina.

I się nie rusza.

Nic a nic.

Nagle dobiega mnie głos jej siostry:

"Nina wcześniaki nie są smaczne"

WTF?!

2 komentarze: