Sobota. Szósta rano.
W pokoju u Niny świeci się światło.
Zaglądam.
Na podłodze stoi krzesło.
Na krześle wiaderko.
W wiaderku woda.
W wodzie kulka.
Nad wiaderkiem lampka biurkowa.
Obok, z nosem przyklejonym do wiaderka, siedzi, w pidżamie, Nina.
I się nie rusza.
Nic a nic.
Nagle dobiega mnie głos jej siostry:
"Nina wcześniaki nie są smaczne"
WTF?!
I ona tak all day, all night?
OdpowiedzUsuńNie strasz;-)
OdpowiedzUsuń