Odbył się odbiór domu naszego.
Poprzez wino, wino, wino.
Nie mam pojęcia jak goście do nas trafili, ale udało się. Pewnie w gpsach mają jakąś opcję "szukaj skupiska gier".
Nie mam pojęcia jak to jest po czesku ale Petr też trafił.
Jako pierwsi przybyły Tycjanowate. Wraz z właścicielem domu.
Następnie przybyło 4m facetów w postaci Shevy i Asioka.
Podobno przybyli z Piechem, ale zamknęli go w samochodzie na pół godziny. Do dzisiaj nie wiem, po co.
Wraz z nimi także przybyło drzewko o wdzięcznej nazwie "wiśnióweczka". Google nie zna takiego gatunku więc drzewko na razie stoi w wiaderku z wodą i czeka aż przeczytam "Podręcznik przetrwania dla ogrodników i działkowców".
A, i wraz z nimi dotarł też uroczy wiersz dzieła Piecha:
"Budowlańcy dom przywieźli, raz, dwa poskręcali
A potem pół roku go wykańczali.
Co dzień praca non stop wrała
I Trzewiczkom co rusz nowa przygoda się trafiała.
Raz robotnik dziurę wykopał
A Ignacy w niej auto zaparkował
Merry nad domu urządzaniem czuwała
Rury, klamki, zawory - wszystko wybierała.
Szambo, ogrzewanie, stolarka, schody.
kto da jej za to nagrody?
Może Trzewik, któremu zrobiła pokoik ciasny
Co miał mieć bidet własny?
Teraz stoi już dom zielony
Niech na stole zagości mielony
Został jeszcze ogród - kwiaty, grządki i rabaty
Więc Trzewiku, bierz się do łopaty!"
A, wraz z nimi dotarły też dwa urocze kubeczki:
Tyle, że jeden z nich jest nietrafiony. Kto wie, który?;-)
A po chwili nadciągnęła w różnych odstępach reszta gości widoczna na zdjęciu, racząc nas winem i kwiatami.
No i stała się rzecz śmieszna bo połowa ekipy dojechała jako kierowcy. Druga połowa okazała się być abstynentami.
I TO Z WYBORU!!!
Zatem wino zostało.
Jedzenie też bo do mistrza kulinarnego mam chyba jeszcze dalej niż do mistrza ogrodnictwa.
Ale nic to. I tak zapraszamy ponownie;-)
Asiok! Proszę naprawić to,co zepsuleś!
Wszystkim uczestnikom Domek nasz i my dziękujemy za przybycie.