środa, 5 października 2011

In/out.

Po długim oczekiwaniu, nie mam pojęcia z czego wynikającym, nadjechały wczoraj drzwi wejściowe.

I wyjściowe.

Wejściowe i wyjściowe. Nadjechały dwie sztuki.

W jednych kolor był zgodny z moim zamówieniem.

W drugich szyby były zgodne z moim zamówieniem.

Nie mamy w domu dziury na drzwi wyjściowe.

Musiałam więc wybrać jedne z tych przyjezdnych.

Wybrałam.

Poza drzwiami wejściowymi i wyjściowymi, od kilku dni mam w domu dwie sztuki drzwi, które pasują tylko kolorystycznie. Nie zgadza się rozmiar i sposób montażu.

Nic to.

Nic to w porównaniu z tym, że projektując kuchnię, nie uwzględniłam szafki na zmywarkę.

Uwzględniłam za to dużo szuflad bo szuflady lubię nader.

Takie fajne są, samodomykające.

Zatem jutro Ikea ponownie, celem dokupienia szafki. I oddania, z bólem serca, szuflad.

Nic to.

Na schody wejściowe potrzebna nam mata grzewcza, żeby się same odśnieżały.

Miałam cichutką nadzieję, że gdy wklepię w Allegro hasło "mata grzewcza", pojawi się kilka wyników.

I że nie będą się różnić.

Ech.

Się różnią.

Nic to.

Kupując lampy zapomniałam, że na zewnątrz domu też powinno być oświetlenie.

Dokupię.

Kupując belki na półki na książki dowiedziałam się, że kupuje się je na ....metry sześcienne.

Skąd do licha mam wiedzieć ile metrów sześciennych półek potrzebujemy?!

Metry sześcienne kojarzą mi się z basenem głównie i akwarium.

Akwarium też muszę kupić...

Wykończenie domku nabrało strasznego tempa.

Zaczęłam cierpieć na bezsenność analizując w nocy co, gdzie i kiedy.

Czy są gdzieś salony fryzjerskie przyjmujące klientki w nocy?;-)


A w starym domu zepsuła nam sie spłuczka...

2 komentarze:

  1. Zaraz, zaraz, to ona nie była zepsuta już wcześniej? Hm... No fakt, może zepsuła się jeszcze bardziej i teraz woda tryska gdzie popadnie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kapalo..... teraz nie kapie, nie leci....

    OdpowiedzUsuń