poniedziałek, 3 października 2011

Schody.

Schody są przez całą budowę.

Na każdym kroku coś idzie nie tak.

A to ktoś nie przyjdzie na czas. A to czegoś nie doślą na czas.

Na każdej budowie powinien pracować psycholog wspierający rodzinę.

No i oczywiście Dobra Wróżka spełniająca życzenia.

A najlepiej dająca dużo kasy.

Gdy się przystępuje do budowy to się nie wie,że przyłączenie wody kosztuje 10 tys zł.

Że przyłączenia prądu kosztuje 10 tys zł.

Że ogrzewanie kosztuje 25 tys zł.

Że geodeta za każdą mapkę bierze 300-400 zl.

A mapek jest kilkanaście.

Że mając działkę trzeba zrobić drogę, a wykorytowanie drogi, wysypanie jej tłuczeniem i czymś tam kosztuje dużo.

Że piasek jest drogi a potrzeba go tony.

Że działkę należy ogrodzić.

Że brama sterowana pilotem kosztuje 5 tys zł.

Że należy kupić lampy. Nie, jak do tej pory, do trzech pokoi, ale do 13 pomieszczeń.

A w każdym pomieszczeniu jedna lampa to minimum. W salonie mamy ich pięć.

Schody.

Nareszcie mam projekt schodów.

Już się robią.

Będą piękne, drewniane.

Drewniany dom jest piękny.

I będzie nam w nim pięknie;-)

2 komentarze:

  1. Wniosek dla mnie jest jednoznaczny: zdecydowanie pomyliłam się w wyborze studiów... :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, może i dużo tego, i zajmuje czas, i portfel wysysa, ale i tak super.
    Ech...

    "Schody, schody, schody, schody
    Jak w Casino de Paris..."



    @MoniQ: hahaha :P

    OdpowiedzUsuń