Uwalniamy wierzby.
Wierzby rosną na tyłach naszej działki, otaczają ją szumiącym spokojem.
Dawno, dawno temu poprzedni właściciel ziemi przyczepił do nich ogrodzenie.
Ogrodzenie w biedne wierzby wrosło.
Od trzech dni trwała akcja zmiany płotu i uwalniania wierzb.
Nareszcie są wolne.
Wyrwano z nich ogrodzenie i mogą sobie szumieć już bezkarnie.
I teraz zachorują bo będą miały za mało żelaza w organiźmie....
OdpowiedzUsuń