Są schody.
Przyjchały bez poręczy bo facet, który był miesiąc wcześniej mierzyć dziurę na schody, coś pokręcił.
Schody piękne drewniane, jak i dom cały.
Ale troche wchodzą na drzwi od lazienki.
Wezwano mnie na miejsce z zapytaniem:
"Nacinamy schody, zamykamy na zawsze drzwi z łazienki czy robimy lufcik w tych drzwiach?"
Ceni sobie dobry humor i dowcip. Niekoniecznie natomiast bawi mnie ostatnio dowcip sytuacyjno - budowlany.
Nacinamy schody.
Bo przecież łazienka będzie nam potrzebna.
A wentylacja już jest. Więc po co lufcik?
W sadzie i dookoła ogrodu opadają liście i nasz dom staje się widoczny z drogi.
Gdy wracam z pracy to go widzę i mogę pomachać.
A jutro....
Jutro może, może....uruchomią nam ogrzewanie i wodę.
A gdy już uruchomią wodę to zaczynam wielkie porządki!!!
A po nich nastąpi upragniona PRZEPROWADZKA!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz