wtorek, 26 lipca 2011

Seszele.

Dzisiaj poznałam nowe słowo PESZEL.
Ni to pesel ni seszele. ma tego być 1 metr.
Gdzie się kupuje też nie wiem.
Ale mam kupić.

Czasami ogarnia mnie niemoc. Taka niemoc wynikająca z niewiedzy.

Bo niby łatwa to sprawa - brama.
Każdy ma.
A my nie mamy.
Trzeba kupić i zamontować.

A, jakoś nigdy nie wpadłam na to,że pod bramę trzeba mieć fundament.
No ale kto przy zdrowych zmysłach przygląda się, na czym stoi płot lub brama?!

W tym tygodniu czeka mnie jeszcze projekt instalacji gazowej.
I projekt kuchni.
I projekt łazienki.
I zakup kafli i armatury ponieważ tak śmiesznie wyszło, że za 10 dni jadę nad morze...
A Trzewik tu zostaje na kilka dni sam z budową....

A budowa to nie gra planszowa;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz