sobota, 27 sierpnia 2011

Brama na świat.

Od kilku dni trwa u nas akcja "brama" zapoczątkowana,jak wiadomo, spektakularnym lądowaniem Yeti w wykopie.

Wczoraj rano usłyszałam od pana, który nam tę bramę nadzoruje, słowa:

"Pani zamówi beton, wie pani jak?"

Phi, oczywiście, że wiem.

I nawet wiem,jaki.

Ha, teraz mogłabym drugi dom budować.

Zamówiłam.

Przywieźli.

Wylali.

Trochę nie trafili i przed wjazdem mamy pagórek ulany z betonu.

Drugi pagórek mamy na środku podwórka ponieważ,jak się okazało, beton szybko dosyć twardnieje.

Nic to.

Mamy za to wylewki. W łazience, kuchni, wiatrołapie. (bardzo lubię nazwę wiatrołap;-) )

W poniedziałek wkracza kafelkarz.

Szkoda, że w czwartek wkraczam do szkoły....

Ech, koniec wakacji, a były takie udane;-D

CHCĘ DO PRACY.
 DO LUDZI, KTÓRZY MÓWIĄ LUDZKIM JĘZYKIEM.
 NIE UŻYWAJĄ SŁÓW "PESZEL, SIŁA, FAZA, ITD ITP.

Więcej przekleństw nie pamiętam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz