wtorek, 12 czerwca 2012

Kibice.

Dzisiaj kolejny stres kibica.

Poprzedni mecz reprezentacji Polski oglądaliśmy w składzie :

-Ja, raczej po cichu,

-Trzewik, który wrzeszczał i klął,

-Moniq, która zaprezentowała nam bogaty repertuar wulgaryzmów, tak jakoś od drugiej połowy,

-Tycjan, którego pewnie nogi po meczu bolały bo głównie stał,

-Agnieszka, która po cichu powtarzała słowa "a to ciule" i zjadała makaron naszych psów dostarczany jej przez jej dwuletniego syna, który po wyjedzeniu połowy miski zaczął dokarmiać mamusię.

Dzisiaj oglądamy tylko z Agnieszką.

Psy, nauczone doświadczeniem, zjedzą makaron wcześniej. Toć to labradory, mądre są. Nawet słyszałam jak po cichu mówią " a to ciule".

14 komentarzy:

  1. Ja? Wulgaryzmy? eeee.... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tylko DOBRZE tam kibicować proszę, wulgaryzmy i inne "przewinionka" wybaczyć z góry... stawka w końcu spora ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapewne najcięższym wulgaryzmem w wykonaniu MoniQ było: "do diabła, o co tutaj chodzi?". ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. bys sie zadziwil byl nieco;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest, jest, jest! Wreszcie piękny mecz od początku do końca. jestem normalnie dumny.

    A poprzedni to ja też, jak Ignacy, przekrzyczałem brzydkimi wyrazami i dopiero po meczu dotarło do mnie, że chyba zraziłem dzieciaki do kibicowania tymi swoimi krzykami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie będę pisał co ja krzyczałem, bo w połowie drugiej połowy ostro się pokłóciłem z mamą... względem słownictwa... ech

    Teraz czekam na mega interesujący i motywujący tekst Ignacego przed sobotą... a najlepiej kilka ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. pyszny ten makaron................

    OdpowiedzUsuń
  8. W kwestii wulgaryzmów to miałam okazję popisać się wczoraj ;) Swoją drogą, ciekawe ile zawałów miałam przez te 90 minut...

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyznać ze wstydem, że w okolicach 50 minuty już zupełnie straciłem nad sobą panowanie i zacząłem zachowywać się jakbym stał przy linii na boisku, wydzierałem się do ludków w telewizorze tak jakby mnie mogli usłyszeć: "Idziesz, k..., szybciej, podaj mu, Kuba ci idzie, podaj mu, teraz, wracać, szybciej, wycinaj go, wycinaj go zanim poda, szpakowski k... zamknij się, odbierz mu tą piłkę, dobrze, do przodu, jedziesz, do przodu, szybko, szpakowski zamknij ryj, na skrzydło podaj, szybciej, szpakowski zaraz cie wyłączę..." Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm, nie rozumiem. W piątek jak nasi grali z Grecją, my graliśmy w filary ziemi. We wtorek postanowiłem oglądać mecz... ale po 30 minutach się znudziłem i sobie poszedłem. Rozumiem grać, ale jak można to oglądać??

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestes juz stary, nie rozumiesz. :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też jestem stary... Jeszcze mi się nigdy w życiu nie udało obejrzeć całego meczu w piłkę nożną ;)

    P.S. Psi makaron dla Agnieszki na sobotę gotowy?

    OdpowiedzUsuń
  13. Asiok, dziękuję, nie jestem sam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Chociaż kilka całych w życiu zobaczyłem ;-)

    OdpowiedzUsuń