O Robercie Lewandowskim mógłbym opowiadać bardzo długo. Jestem wielkim fanem jego talentu. Zafascynował mnie gdy zobaczyłem go kilka lat temu w drużynie Lecha Poznań. Nie dlatego, że strzelał tam gole, nie dlatego, że dziennikarze szybko uznali go za młodą gwiazdę ligi, nie dlatego nawet, że jego wcześniejsza kariera w niższych ligach była wprost imponująca. Lewandowski zaimponował mi czymś innym.
Otóż Lewandowskiemu piłka nie odskakuje od nogi. Lewandowski nie musi jej gonić. Lewandowski otrzymuje podanie i piłka klei się do jego stóp, czeka na to, co Robert każe jej zrobić. To aktualnie jeden z najlepiej opanowujących piłkę piłkarzy na świecie.
O naszym napastniku na pewno nasłuchaliście się i naczytaliście dużo, to prawdziwa gwiazda naszej drużyny, narodowy skarb, facet, który został w tym sezonie wybrany najlepszym piłkarzem Bundesligi, facet, którego w swoim składzie chce mieć Manchester United, facet, który w finale Pucharu Niemiec przy dopingu 70 tysięcy kibiców władował słynnemu Bayernowi Monachium trzy gole i praktycznie w pojedynkę wygrał ten puchar dla swojego klubu. Tak, temu słynnemu Bayernowi Monachium, który grał w finale Ligi Mistrzów. Temu samemu.
Nie chcę zanudzać. Nie chcę powtarzać tego wszystkiego, o czym już było w prasie. Robert to piłkarz o talencie jakiego od czasów Zbigniewa Bońka Polska nie widziała.
Do czego może więc posłużyć dzisiejszy obóz treningowy? Czego możemy się dowiedzieć więcej ponad to, co piszą wszelkie media?
Opowiem wam na co warto zwrócić uwagę podczas oglądania meczów. Jak sprawić sobie frajdę z gry Roberta, jak docenić jego talent.
Za każdym razem, kiedy w stronę Roberta będzie podawana piłka, patrzcie uważnie co sie stanie. Zwróćcie uwagę i zastanówcie się jak to możliwe, że do podawanej piłki rusza Robert oraz jeden, a często i dwóch obrońcow przeciwnika i po chwili okazuje się, że to Robert ma piłkę i podaje ją kumplom, a obrońcy nie wiedzą co się dzieje. Jest w tym elemencie niesamowity.
Lewandowski nie traci piłek, nie naraża nas na kontry, nie marnuje okazji. Ten wyglądający raczej chuderlawo facet będzie przepychał dwa razy większych od siebie chłopów (zwróćcie na to uwagę!), będzie zostawiał ich "na plecach" i blokował im dostęp do piłki, będzie sprawiał, że będą się od niego odbijali jak juniorzy.
Bo stoi silnie na nogach. Bo ma niebywałą technikę. Bo nie daje sobie zabrać piłki.
Patrzcie na to i kiwajcie głową z uznaniem mrucząc pod nosem: "Lewandowski. Faktycznie kurczę, jest niezły..."
Jest. W całym moim 35 letnim życiu nie miałem szansy widzieć w akcji równie dobrego polskiego piłkarza. Jeśli możemy liczyć na cud i na to, że na tym Euro coś zwojujemy, to ten cud nazywa się Robert Lewandowski.
I bardzo w ten cud wierzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz