piątek, 15 czerwca 2012

Obóz treningowy - chwila relaksu

Szał Euro porwał nawet niedzielnych kibiców, gigantyczne emocje sprawiły, że nawet oni, niedzielni kibice nieustannie myślą o piłce. Kibice regularni znaleźli się w permanentnym stanie przed zawałowym. Wyraz "masakra" ma pełną zasadność w obecnej sytuacji. Potrzeba nam chwili odsapki, chwili relaksu, potrzeba upuścić powietrza z balonu, bo nie dotrwamy do sobotniego wieczoru. Czas dziś na luźniejszy moment na Trzewiczkowie.

Zaczniemy od trenera Niemców Joachima Loewa, który postanowił pójść w szranki z Karolem Strasburgerem w wyścigu o najbardziej żenujący dowcip roku.


Co od razu przypomina mi o innym czarodzieju, Rafie Benitezie, byłym trenerze Liverpoolu. Rafa potrafił takie rzeczy:

Sucharami absolutnie nie możemy nazwać tego, czego dokonuje Tomasz Ziomoch (słynne "Turku, kończ pan ten mecz!") i jego koledzy po fachu. Kilka cytatów wyłapanych przez ekipę serwisu ZCzuba:

Tomasz Zimoch w meczu Polska - Rosja
- Piłka jest jak kobieta. Trzeba ją pieścić.
- Przystojny, długonogi sędzia.
- Ucałował się Franciszek Smuda ze sztabem trenerskim, powąchał zapach szczęścia - piękna woń, jak rzepaku na wiosnę, jak rzepaku w maju - teraz jest wyczuwalna na Stadionie Narodowym.


Dariusz Szpakowski podczas meczu Polska - Rosja
- Mecz prowadzi szczęśliwy dla Polaków sędzia, który prowadził również wygrane spotkania z Portugalią i Czechami. Do trzech razy sztuka!


Maciej Żurawski w studio podczas meczu Dania - Portugalia
- Obrońcy stoją i robią to dość ślamazarnie.


Andrzej Janisz w radiowej Jedynce podczas meczu Holandia - Niemcy
- Holendrzy grają tak jakby dopiero co wyszli z coffee shopów, tacy zaczadzeni...

A swoją drogą właśnie w tej chwili TVN24 pokazuje przywitanie polskiej ekipy przed hotelem we Wrocławiu. Prezydent Wrocławia, pan Dutkiewicz w graniturze i szaliku stoi przed drzwiami autokaru, wita się z wychodzącymi po kolei członkami sztabu wręczając każdemu jakiś upominek (nie mam pojęcia co to jest jest) i gratulując każdemu dotychczasowej gry. Tymczasem w autokarze otwarły się drugie drzwi, wyszli z nich piłkarze i minęli prezydenta stojącego przy pierwszych drzwiach. No i nie dostali prezentu od Dutkiewicza. Nie przewidział prezydent, że autokary mają dwoje drzwi, a on jest jeden. Mógł stanąć w drzwiach hotelu i zagrodziś drogę tak, by nikt nie wszedł bez prezentu...

A na zakończenie Mistrz Raczkowski:

1 komentarz:

  1. Żurawski i Raczkowski miażdżą :)...

    ... a żarcik Loewa sympatyczny :P

    OdpowiedzUsuń