sobota, 11 lutego 2012

Hrabia Jeremii dowodzi, iż zachłanność jest mu obca

Życie nie mogło już być piękniejsze i wspanialsze, niż teraz. W tej jednej chwili był hrabia Jeremii w siódmym niebie i chłonął tę chwilę całym sobą.

W lewej ręce trzymał puchar wina o nieprzeciętnie bogatym bukiecie smaku, zaś prawą ręką przytrzymywał siedzącą mu na kolanach przecudną Joannę. Jeśli są na świecie cuda, to właśnie był teraz obcował z tymi cudami.

A jako że hrabia Jeremii nie był człowiekiem zachłannym, lecz wręcz skromnym, uznał, że obcowanie z jednym cudem w jednej chwili w zupełności mu wystarczy.

Gwałtownym więc ruchem zrzucił z kolan Joannę i odwrócił się do stołu, by sięgnąć po dzban wina i uzupełnić ziejący pustką kielich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz