Dzisiaj byłam z Lenką, koleżanką i jej synem w Banialuce.
Polecam.
Wracamy.
I rozmawiamy.
- A Ignacy w domu obiad robi?
- Nie, figurki maluje.
- Co?!
- A Twój robi obiad?
- Nie, pojechał z lampartem.
- Co?!
- No szkielet preparują...
Każdy ma takiego wariata na jakiego zasłużył;-)
:)))
OdpowiedzUsuń