Hrabia Jeremii szerokim łukiem ominął stojącą na środku placu fontannę, podobnie uczynił był z ławką, drugą ławką, a następnie z ukrytym w cieniu nocy klombem. Niestety, tak się był zapędził w omijaniu, że ominął też i bramę i - z zawsze przecież znamionującą jego czyny szlachecką gracją - wyrżnął łbem w ścianę kamienicy o numerze 12. Numer domu akurat w tej szczególnej sytuacji nie miał oczywiście najmniejszego znaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz