czwartek, 1 września 2011

Jak to ze strychem było...

Budujemy ten nasz wymarzony domek i budujemy.

Gdy w styczniu kupiłam projekt, nie dopatrzyłam się na nim strychu.

Nie był ujęty w legendzie, widniał tylko na rysunku.

A rysunki,jak wiadomo, trzeba umieć widzieć i czytać.

Ja nie potrafię.

No więc stanął dom ("dom dla psychicznie i nerwowo chorych"?!-jak śpiewał kiedyś Wójcicki.)

Stanął dom i oto w tym domu odkryliśmy strych!!!

Duży, piękny strych.

Duży w sensie płaszczyzny, bo z wysokością jego już słabiej.

Ale jest!!!

Co oznacza, że będzie gdzie trzymać różne tajemnicze rzeczy, które z przyjemnością się odnajduje po latach...

I gry, które się nie mieszczą w pokoju.

Tylko czy aby gry chcą tam być?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz