piątek, 4 listopada 2011

Mole.

Pisze tu i teraz, siedzac po ciemku w nowej kuchni i kradnac net z telefonu.

Dzisiaj stolarz rzekl do mnie tak:

"niech pani kupi mole bo inaczej ta szafka nie bedzie wisiec".

No to kupie.

Nabralam wprawy w kupowaniu rzeczy, ktore znam jako cos tam a one istnieja jako cos tam...

Stolarz skonczyl pokoj Ignatka. Udal sie nader. Pomimo malosci swej.

Stolarz konczy moja polke na bibeloty czyli krowy.

A ja?

A ja osiagnelam szczyt roztargnienia.

Pojechalam do sklepu kupic ...telewizor do czesci domu przeznaczonej dla dzieci...

Kupilam duzo innych rzeczy.

O telewizorze zapomnialam.

A Ignacy kupil garnki. Z wieeeeelu garnkow dostepnych w Ikei udalo mu sie kupic akurat takie, ktore nie dzialaja z plyta indukcyjna;)

Jest cudnie.

2 komentarze:

  1. Ja przepraszam, ale absolutnie łączę się w duchu z Ignacym. Garnki to garnki. Trza było mówić, że chodzi o jaką indukcję. A na pewno mówić wyraźnie i trzy razy.

    Kurcze, kobietom się wydaje, z mężczyzna jest specjalistą od wszystkiego!

    Ignacy, robimy focha! Jestem z tobą!

    OdpowiedzUsuń