wtorek, 8 listopada 2011

Poranny wiersz

W nowym domu nowa sypialnia i nowa łazienka i wszystko nowe. Nie zmienia się tylko pobudka - roześmiany budzik rzucający się na mnie znienacka. Radość na twarzy, energia w ciele, pomysły w głowie. I ani się człowieku nie obejrzysz, budzik już recytuje wierszyk:
A w ogrodzie język śpi
Zbudź się Jezu, zbudź się Jezu
Damy mleko Ci
Bo kochamy Cię

I tak się wybudzam z trudem i zastanawiam co za debilne wiersze uczą te dzieci na relegii. Fajnie, że Nina uczy Lenkę wierszyków, ale może jednak inny repertuar...? Tymczasem Lena dziarsko rozpoczyna drugą zwrotkę...

Chociaż na grzbiecie
Jezyk kolce ma,
to każde z dzieci
lubi go jak ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz