wtorek, 15 listopada 2011

Flamberg 2005, akt II scena I

W pierwszej scenie drugiego aktu pojawia się na scenie moja ulubiona postać - król. Towarzyszą jej Ksiądz i Kronikarz, lecz pierwsze skrzypce, kilkoma szokującymi służbę wypowiedziami gra Król.






Akt II
Scena I 

Król
Latem, w dni jak dziś leniwe
Cierpię strasznie, wręcz straszliwie
Czas się dłuży, słońce skwarze
Jest go jakby, ot w nadmiarze

Kronikarz
Ma też lato piękne strony
Jak ta księga, którą piszę
Opisując twoje dzieje, raz upadki, a raz wzloty

Król
Ja wiem jedno, panie skrybo.
Latem ciężko jest być królem

Ksiądz
Wszak pamiętać panie trzeba
Co niniejszym przypominam
Otóż służba twoja w tym jest wielka...

Król
O czym wasześć znowu pleciesz?!

Ksiądz
Królem być to służba przecie!

Król
Sam żeś służba, drogi panie
Jam zaś król jest
Król więc władca

Ksiądz
Władcą być to sztuka
Służyć ludziom wszak to znaczy:
Dać im siebie i swe serce
Brać zaś znoje i kłopoty!

Kronikarz
Piękne słowa, wnet zapiszę

Ksiądz
O, to miłe...

Kronikarz
W kronik moich stronie trzysta
Legnie myśl ta tak przejrzysta
Choć tak krótka, tyle treści,
A docenić przecież umiem,
W słowa sztuce wykształcony...

Król
Co ja powiem, zawsze wielkie,
To normalne, bom jest królem

Ksiądz
Wszak wydaje mi się panie, że kronikarz
Co rzekł rzekłszy miał na myśli
Wers mych pieśni
Które skromnie cytowałem

Król
Czy nazywasz mnie cymbałem?
Panie skrybo? Mówże, szybko
nie trać chwili,
Ksiądz ma rację, czy się myli?!

Kronikarz
[chowając nos w kronice]
Dalibóg, zapomniałem!

Król
?!

Kronikarz
Miałem wam przypomnieć przecie
Że dokładnie dziś o trzeciej
Baron wstąpi w nasze ziemie
Wraz z nim orszak, panien krocie!

Król
Którą mamy? Czas tak bieży!

Kronikarz
Od kwadransa drogi panie
winniśmy być w wschodniej wieży.

Król
A więc jasne!
Muszą widać być spóźnieni,
nie przegapiłbym wszak przecie
ich przybycia w moje ziemie.

[Król, Kronikarz, Ksiądz odchodzą do wieży...]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz