sobota, 12 listopada 2011

Flamberg 2005, scena II

W roku 2005 na Flambergu po raz pierwszy pojawiła się Merry. Zabrała swoje dzieciaki i pojechała zobaczyć co tam ciekawego wyprawia jej kumpel Ignacy. Ja miałem tam swojego Olka, więc dzieciaki bawiły się wspólnie, ja udawałem dramatopisarza i pisałem sztukę, a Merry patrzyła na to wszystko i musiała mieć mnie za totalnego wariata. No bo jak to tak, że gość, z którym studiujesz filologię angielską w wakacje przebiera się w szmaty z odzieży na wagę i jedzie ku ruinom zamku wystawiać sztukę, którą napisał. A jego kumple? Poprzebierani za rycerzy i elfów, za księżniki i trolle, za królów i zbójów...

[A to dziewczę na zdjęciu obok, Fanta, przez długi czas chciało przyłączyć się do naszej trupy aktorskiej, ale wiecznie jej odmawialiśmy. W końcu, w finale zabawy, podczas premiery spektaklu zgodziłem się, by wystapiła. Otrzymała rolę wierzby, nie koniecznie płaczącej. Miał człowiek kiedyś fantazję...]


Akt II
Scena II

[Jak zawsze na początku na scenę wtarabania się Narrator]

Narrator
W taki właśnie sposób celny
Zawiązała się nić z wełny
Tu przepraszam i tłumaczę
"Z wełny nić", by rym był celny
Bo dramaturg, niech go diabli
Zawsze w mojej części kwestii
Coś spartoli i zawali

[Tu zaskoczenie. Na scenę dodatkowo wtarabania się Kronkarz]

Kronikarz
Panie drogi,
Wszak nie jesteś tu w niewoli
Chcesz, to zmieniaj wedle woli
Wedle woli i talentu, niechaj dodam

Narrator
Co pan robisz tu na scenie?
Pan przerywasz mój monolog!

Kronikarz
Ja notuję, nie przerywam

Narrator
Wszak przerwałeś, czy się mylę?!
Chcesz notować?
Notuj z boku!

Kronikarz
Tu mi dobrze

Narrator
Lecz przeszkadzasz, czyżeś głuchy?

Kroniarz
Siądę z boku, nikt nie widzi

Narrator
Jak nie widzi, jak ja widzę!
Wszystkoś zepsuł panie skrybo!
Proszę jednak wciąż uprzejmie
Znikaj nim się szczerze wnerwię

Kronikarz
Masz pan nieco wyobraźni?
No to użyj – mnie tu nie ma!

Narrator
A do czarta, ukatrupię!
Zamorduję, poćwiartuję!
Wydryluję i oskubię!
Zmiażdżę, zsiekam, ugotuję!

Kroniakarz
Ja ostrzegam! Ja notuję!
Co pan powiesz, już jest w księdze,
Ku potomnym ją szykuję
I zobaczą pana postać
Grubą, brzydką i z pryszczami
Rzucającą przekleństwami
Także podłą i kłamliwą
Nieuczciwą i kłótliwą
Co przemocy pragnie użyć...

Narrator
Ah! Nie wytrzymam! Niech mnie trzyma!
Albo nie. Jednak strzymam!
Jednak zdzierżę!
Ja godnością pana zniszczę
Pan mi znikasz, już nie widzę
Okiem mego intelektu wymazanyś ze stron tekstu.
I niniejszym wszem ogłaszam:
Nie ma tutaj Kronikarza!

Moja droga publiczności!
W żadnej sztuce ty nie spotkasz
Tego co się tu wyprawia
Lecz wracamy do dramatu
Scena druga, wiedźma knuje
Rycerz cierpi, już umiera
Jednak magia go kuruje...

c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz